
Czy pielęgnacja może zwiększać wrażliwość na słońce? Tak - i często nawet o tym nie wiemy
Lato to czas, kiedy naturalnie więcej mówimy o ochronie przeciwsłonecznej. I bardzo dobrze - bo promieniowanie UV to jedna z głównych przyczyn przedwczesnego starzenia się skóry, a także poważniejszych zmian, jak przebarwienia czy nowotwory skóry. Ale czy wiesz, że nawet codzienna pielęgnacja może wpływać na to, jak skóra reaguje na słońce?
Słońce samo w sobie to silny agresor
Zacznijmy od podstaw - słońce zawsze jest szkodliwe dla skóry. Niezależnie od pory roku, pogody czy naszej aktywności na zewnątrz, promieniowanie UV penetruje skórę, niszczy kolagen, uszkadza DNA komórek i przyspiesza procesy starzenia.
W teorii rozwiązanie jest proste: stosuj filtry SPF. Ale praktyka wygląda inaczej.
Filtry przeciwsłoneczne – realne problemy
Ochrona przeciwsłoneczna ma swoje ograniczenia:
-
Filtry ścierają się - na przykład przez dotykanie twarzy, noszenie okularów, pocenie się.
-
Nie reaplikujemy ich wystarczająco często - zalecenia mówią o co 2 godziny, co dla wielu osób jest nierealne.
-
Stosujemy zbyt mało produktu - dla skutecznej ochrony potrzeba ok. pół łyżeczki kremu SPF na twarz i szyję.
-
Niektóre filtry są mniej stabilne - i szybciej tracą skuteczność, zwłaszcza pod wpływem słońca lub innych składników pielęgnacyjnych.
Oznacza to, że nasza skóra często jest mniej chroniona, niż nam się wydaje - nawet jeśli „nosimy SPF”.
Co w pielęgnacji zwiększa wrażliwość na słońce?
Wiele popularnych składników, które mają na celu poprawę stanu skóry, zwiększa jej podatność na działanie promieniowania UV. Przykłady:
-
Kwasy AHA (np. glikolowy, mlekowy) - złuszczają naskórek, odsłaniając świeże, wrażliwe warstwy skóry.
-
Kwasy BHA (np. salicylowy) - działają głębiej, również złuszczają.
-
Retinoidy i retinol - przyspieszają odnowę komórkową i uwrażliwiają skórę.
-
Witamina C w wysokich stężeniach - choć to antyoksydant, może wpływać na fotowrażliwość w zależności od formy i formulacji.
A co z łagodniejszymi kwasami, jak glukonolakton?
W naszym sklepie dostępny jest tonik z 5% glukonolaktonem - to przedstawiciel PHA, czyli łagodniejszej grupy kwasów.
Jest zdecydowanie delikatniejszy niż AHA czy BHA i rzadko powoduje widoczne złuszczanie, ale nadal może w pewnym stopniu zwiększać wrażliwość na słońce.
Jeśli szukasz takiego rozwiązania, możesz sięgnąć po Tonik złuszczający Glow Installer™ z 5% PHA i kompleksem enzymów – zaprojektowany z myślą o codziennej pielęgnacji także skóry wrażliwej czy naczyniowej.
To ważne: każda forma eksfoliacji - nawet ta najdelikatniejsza - oznacza usunięcie warstwy martwych komórek naskórka. A to oznacza, że skóra chwilowo traci część swojej naturalnej bariery ochronnej.
Czy skóra naprawdę potrzebuje eksfoliacji?
To pytanie, które warto sobie zadać. Eksfoliacja może:
-
poprawić koloryt skóry,
-
zmniejszyć zaskórniki i niedoskonałości,
-
wygładzić strukturę naskórka.
Ale nie każda skóra tego potrzebuje - a już na pewno nie codziennie. Nadmierne złuszczanie może prowadzić do podrażnień, odwodnienia, rozregulowania bariery hydrolipidowej i... właśnie, większej wrażliwości na słońce.
W praktyce: jeśli stosujesz jakąkolwiek formę kwasów, retinolu czy innych aktywnych składników, nie możesz polegać tylko na „filtrze rano”. Musisz mieć świadomość, że ochrona to proces - nie jednorazowy gest.
Podsumowanie: pielęgnacja to miecz obosieczny
Chcemy mieć piękną, zdrową skórę - to naturalne. Ale musimy pamiętać, że każdy aktywny składnik to potencjalne ryzyko, jeśli nie idzie w parze z odpowiednią ochroną.
Latem warto:
-
Ograniczyć częstotliwość eksfoliacji (np. do 1–2 razy w tygodniu),
-
Wybierać łagodniejsze składniki (jak glukonolakton),
-
Stosować filtry codziennie i reaplikować, jeśli to możliwe,
-
Chronić skórę fizycznie: kapelusz, okulary, cień.
Bo czasem mniej naprawdę znaczy więcej - zwłaszcza jeśli chodzi o pielęgnację w słoneczne dni.